piątek, 28 września 2012

Toscakaka - szwedzki przysmak

Są przepisy, o których - jak tylko je zobaczę - wiem, że muszę je wypróbować. Tak też było z tym ciastem. Jak tylko pojawiło się na blogu Moje Wypieki, wiedziałam, że to będzie strzał w dziesiątkę.
Proste w przygotowaniu, szybkie w pieczeniu budziło skrajnie pozytywne emocje, zostało uznane za demoralizujące do tego stopnia, że został mi w pracy cichaczem podkradziony kawałek (smacznego Tomek ;)). Fakt jest taki, że nie mogłam oderwać oczu i nosa od gorącej, bulgoczącej jeszcze praliny. Ciasto jest puszyste, lekkie, ale sycące. Po prostu zachwycające. Na pewno w niedalekiej przyszłości zrobię z tego przepisu babeczki, póki co spróbuję zawalczyć o ostatnie kawałki.


niedziela, 23 września 2012

Czekoladowo-orzechowe babeczki z gruszką

Przyszła jesień, więc dzisiaj babeczki o jesiennych smakach. Ponieważ nie miałam dzisiaj ochoty na zakupy ani na długie ślęczenie w kuchni, przejrzałam kulinarne zasoby i gruszki same wpadły mi w ręce. Do tego pozostałe z poprzednich wypieków zmielone orzechy i nawet mikser nie był potrzebny. No dobra, lukier wybrałam sobie już trochę bardziej pracochłonny, ale to dlatego, że ciągle szukam sposobu na ten idealny.
O ile sama zjadam zazwyczaj jedną swoją babeczkę, ponieważ jestem już zasłodzona oblizywaniem łyżek, o dzisiaj zjadłam cztery sztuki. Poza tym, czy  może być coś lepszego niż babeczka i kakao w takie zimne dni? Może jedynie jeszcze lepsza babeczka.


poniedziałek, 17 września 2012

Kakaowe babeczki z karmelowo-słonym kremem (zwane również babeczkami Werher's Original)

To oficjalne - jestem chora. Nie dając jednak szans chorobie popijam herbatę z cytryną, łykam garściami tabletki no i oczywiście zajadam się słodkościami - wszak muszę mieć energię do walki z wirusami. Korzystając również z okazji, jaką jest powrót koleżanki do pracy po urlopie macierzyńskim, postanowiłam uczcić to tymi pysznymi babeczkami. Są naprawdę pyszne, Pierwszy Kuchenny Kosztowacz (mój osobisty babeczkowy kiper) ochrzcił je babeczkami Werher's Original i muszę przyznać, że jest w tym dużo racji. Same babeczki smakują jak wykwintny murzynek, krem jest bardzo słodki, co równoważy deserowość kakao, no a sos karmelowy - dla mnie najpiękniejszy fragment tego przepisu. Posypałam babeczki startymi w blenderze solonymi orzeszkami ziemnymi.

Zatem do mieszadeł!



piątek, 14 września 2012

Amerykańskie naleśniki ze złotym syropem i brzoskwiniami

Po intensywnych przeżyciach ostatniej doby, korzystając z wolnego dnia postanowiłam zjeść super śniadanie. A ponieważ stos pankejków oblanych słodkim syropem jest wymarzonym posiłkiem na leniwy dzień, nie miałam większych wątpliwości. Chociaż dzisiaj nie pada, to i tak rozświeciłam sobie poranek.


środa, 12 września 2012

Kokosowe babeczki z kremem malinowym

Korzystam jeszcze z dobrodziejstw lata i próbuję z owoców wyciągnąć ile się tylko da. Przekonuję się też do przepisów Marthy Stewart i ciężko mi jest wyjść z zachwytu. Tym razem połączyłam soczysty, wakacyjno-tropikalny smak kokosa z cierpko-słodkim, leśnym smakiem malin. I w ten deszczowy dzień z kubkiem gorącego kakao czuję się prawie jak na słonecznej plaży. Zatem do mikserów, póki jeszcze tlą się w nas promienie letniego słońca.




sobota, 8 września 2012

Puszyste babeczki czekoladowe z waniliowym lukrem

Osobiście uważam, że nie ma nic lepszego niż czekoladowe babeczki, a już rozpoczęty od nich dzień musi być udany. Wykorzystałam przepis z programu Marty Stewart, znanej z wielu smacznych przepisów i przekrętów podatkowych. Przyznam się, że nie przepadam za jej programami, w tej działce przoduje u mnie oblizująca palce Nigella niż utrzymująca sterylnie czystą kuchnię pani Stewart. Przepis jest jednak niesamowity, prosty i smaczny, a jednocześnie w pewien sposób wykwintny, z czym wiązała się też okazja, na którą babeczki były pieczone - 25 rocznica ślubu przyjaciół moich rodziców. Miało być smacznie, ładnie i wytwornie.


niedziela, 2 września 2012

Czekoladowe ciasteczka z orzechami laskowymi i migdałami

Przyszedł wrzesień. A jak wrzesień, to i jesień. Szkoda mi lata i ciepłych nocy, mam nadzieję, że jeszcze trochę uda mi się go uszczknąć, ale nie będę ukrywać, że lubię ten wieczorny zapach chłodu i dymu, możliwość zaszycia się pod kocem z książką i kawą oraz skakanie po kałużach w kaloszach. Na początek końca lata idealnie nadają się czekoladowe ciasteczka. Raz, że są cudownie, kojąco czekoladowe. Dwa - są kruche z wierzchu i ciągnące się w środku. Trzy - jest ich dużo, a zazwyczaj po jednym już człowiek jest zaczekoladowiony. Przepis jest prosty, o dziwo czekoladowe ciasto nie ubrudziło mi całej kuchni, a ciastka pieką się szybko i sprawnie.



Składniki:

  • 2 szklanki mąki pszennej
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 115 g masła
  • 3/4 szklanki cukru
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 2/3 szklanki jogurtu naturalnego (ja użyłam jogurty greckiego, może być też maślanka)
  • 300 g rozdrobnionej czekolady (użyłam 2 tabliczek czekolady gorzkiej i jednej mlecznej)
  • 100 g orzechów laskowych
  • 100 g płatków migdałowych