Pogoda nie sprzyja niczemu oprócz spania i jedzenia. Dzisiaj trochę inne babeczki, z nutką słonego smaku połączonego z karmelem. Dla mnie idealne do wieczornego kakao przy dobrej książce. Nie wygrywają jednak pojedynku z czekoladą, ale są miłym urozmaiceniem. No i ten karmel :)
Babeczki:
- 180 g pokrojonych, suszonych daktyli
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 180 g mąki
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 80 g masła w temperaturze pokojowej
- 150 g cukru muscovado
- 2 jajka
Zalać daktyle wrzącą wodą, pozostawić na 20 minut, po czym odsączyć i wymieszać z ekstraktem. Mąkę przesiać z sodą. Masło miksować z cukrem do puszystej masy przez co najmniej 5 minut. Dodać jedno jajko, zmiksować. Dodać łyżkę mąki, drugie jajko - zmiksować. Dodać resztę mąki i daktyle - zmiksować do połączenia składników.
Nałożyć do papilotek, piec w 180 stopniach przez ok 15-20 minut. Babeczki ładnie wyrastają w górę.
Karmel:
- 125 g cukru pudru
- 80 ml śmietany kremówki
- 1/2 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
Rozpuścić cukier w 60 ml wody, na małym ogniu doprowadzić do wrzenia. Gotować do uzyskania ciemnobrązowego koloru - natychmiast ściągnąć z ognia. Ostrożnie dodać śmietankę - ta reakcja może być dosyć wybuchowa. Dodać sól i ekstrakt - wymieszać i pozostawić do ostygnięcia.
Masa:
- 1/2 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 160 g masła w temperaturze pokojowej
- 200 g cukru pudru
Masło miksować z cukrem przez co najmniej 5 minut. Dodać przestygnięty karmel, sól i ekstrakt - miksować jeszcze przez chwilę. Dekorować babeczki wedle uznania. Masa wychodzi dosyć rzadka, więc raczej nie będzie trzymać fikuśnych kształtów.
Smacznego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz